oddychać z łąką

Yaro

jęzory mgły zawisły lekko 
niby dym a jakby rześko 

 

nad łąką gwarno 


kumanie żab , cykady , śpiew ptaków 
krzyk czajki

w oddali dzikie kaczki 
jakby w słownej jatce 

 

niesie się życie nocy letniej 


rzeką co brzeg porosły 
tataraki zapach niezapomniany 
cudnej łąki

lilia wodna co dzbanek rozwarła 
bielszy od pierwszego śniegu 

kusi owady bąki barwne ważki 


bociek szuka żabek lub myszy polnej

młode na stodole klekoczą głodne 


gaździna na ławce pali skręta 
wciąga od czasu do czasu tabakę

 

wspomina zamyśla się czasem 

 

dokąd idzie człowiek gdy zamyka oczy 
wieczny zegar którego nikt nie zatrzyma

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 3 głosy
Yaro
Yaro
Wiersz · 19 września 2018
anonim
  • Konrad Koper
    Bardzo obrazowy, ciekawe wstawki. Poetyckie niejedno przesłanie ! 6

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Mithril
    "kumanie cykady..."
    - ciekawe cóż takiego pojmują "cykady"

    - chyba, że ta "gaździna" jest już tak porobiona, że wchodzi z cykadami w "polemikę"

    · Zgłoś · 6 lat temu