spadam w dół długi to lot
trwa całe życie dotykam prawie dna
wciąż lecę witam gołębie słyszę śpiew syren
one tu są na falach łez
życie przeleciało mnie wiatr wiał
śmiech szyderczy uspokaja demona
spada dzień wypływa noc
kilka gwiazd nie ma tam mnie
słońce gdy było bogiem
księżyc za mgłą też tutaj był
człowiek zamyślony spokój
dwie sprzeczne natury czerń i biel