Literatura

Bard (wiersz)

jar&marek

Bard

 

Gdzieś na prawym mapy skraju

ptak mu śpiewał o poranku,

i cukrowy konik brykał,

tuberozy stały w dzbanku.

 

Spotkał muzę pomyślności

na jarmarku pod Wawelem.

Strofy składał tu z wieszczami

i niepewność splótł z weselem.

 

Jego serce szczerozłote

zaplątane w dzikim winie

poszło drogą za widnokres

zboże mleć w niebieskim młynie.

 

Przyjdą dni, których nie znamy,

i powstaną tomy wierszy.

Ze wszech figur w korowodzie

kto dorówna mu, kto pierwszy.

 

Pomarańcze, mandarynki

i spowiedź bez rozgrzeszenia.

Świecie nasz, tę jasną postać

ocal nam od zapomnienia.


wyśmienity 2 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 4 pazdziernika 2018, 20:52
Konkretny i śliczny.
przysłano: 4 pazdziernika 2018 (historia)

Inne teksty autora

Gerson
jar&marek
Brandt*
jar&marek
Stanisławski*
jar&marek
Ortoprzyroda
jar&marek
Efemeryda
jar&marek
Kanwa wrześniowa
jar&marek
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca