siła w nas siła w nas trzech
tak już jest że nikt nie przeciwstawia się
nasza droga kręta zakręt zanim następny
bez końca bez dnia i nocy nikt z nas nie kwęka
w poszukiwaniu spokoju odnajdujemy go w sobie
na szybach deszcz na policzkach łzy
gdybym mógł pomóc wszystkim którzy
popełnili błędy lub w chorobie nie wiedząc jak iść
i którędy by nie zbłądzić by spokojnie w zdrowiu żyć
gdy budzę się czuję dzień po nocy lekkiej jak sen
odchodzą ludzie w każdej minucie i nic
nie móc zrobić wiem że żyje nadzieja na lepsze
zapominam czasem o zdrowiu choć mam go niewiele
opętany światem jak schizofrenią głosy myśli tyle
wspominam przeszłe lata pustka w głowie wiesz
gdy upodlony nie zwracałem uwagi na motyle
odszedł najlepszy kumpel mój tata
niegdyś było nas dwóch synowie porosły jak drzewa
w życiu mam potrzebę pomagania innym tak bywa
zakochany w ludziach płynę
zarażam miłością nie złości mnie nic
wybaczam innym i sobie
zło nie da mi nic jedynie porównanie
prócz czarnych dziur pod skórą zwiędłych dni
nie mam nic i jeszcze ty