zdawało mi się że pomiędzy nami coś iskrzyło
dobrze by było gdyby tak stało się i żyło
jednak nic z tego to bębnowe hamulce w ursusie
jak zakręt a zanim stop i pociąg donikąd na myśli stosie
żeby brać trzeba od siebie wiele dać
pogubiony nie odpuszczaj trwaj i walcz
odwagą delikatnością wiele zdobędziesz
wszystkie serca i szczyty nie poddawaj się
jak mam dotrzeć do ciebie jak złamać serce twarde
jak skała jak granit na szczycie Himalajów
nie do pokonania spojrzenie mocne jak silne uderzenie
jak meteoryty na niebie ja wciąż marzę o tobie
żeby brać trzeba od siebie wiele dać
pogubiony nie odpuszczaj trwaj i walcz
odwagą delikatnością wiele zdobędziesz
wszystkie serca i szczyty nie poddawaj się
sen przerwany donośny głos mówi mi
nie odpuszczaj pokaż jak walczysz gdy
grunt miękki grząski a ty potrafisz stać we drzwiach
zachowaj się jak homo sapiens nie jak pies co chce jeść
żeby brać trzeba od siebie wiele dać
pogubiony nie odpuszczaj trwaj i walcz
odwagą delikatnością wiele zdobędziesz
wszystkie serca i szczyty nie poddawaj się