czterdzieści dwie zapałki w pudełku po butach
dwa zapasowe fleki budzą skojarzenia
wracam więc do zapałki w liczbie mnogiej
mnożą się w oczach siarkowe główki
nie wiem czy uda się przebrać
tak jak im nie udało się ukryć
tylko żeby odpalić potem szybko zdmuchnąć
leżą szumią ogniem wokół drzew
w koronie złotej pali się jedna po drugiej
kruszy się cień
dlatego pytasz mnie
czy mam coś jeszcze na wymianę
[nie wiem czy to był kurz
ale gryzł piętę]