w drogę

Yaro

nie zatrzymuj mnie 
jesień rozłożyła w parku karty 
rozsypała liście brązem kasztanów 

 

zatrzaśnij drzwi noc nadchodzi 
nie drwij puść mą dłoń
 okryte płaszczem słabe kości

 

okręt odpływa pusto w porcie
niesie ducha po falach 
pośród sztormów 
szkwał czuję na całym ciele

 

zapomnij o mnie 


ślę list w butelce 
po kałuży z łez

 

zapisany goryczą słów 


Bóg pamięta o mnie 
skazuje na życie w rozłące

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 16 października 2018
anonim