wędrówka drogą

Yaro

buty niewygodne 
potargane spodnie 
w pół opasany pasem skórzanym
wyruszam w drogę szeroką z prędkością małą 

 

być wędrowcem jest zdrowsze
od siedzenia w jednym miejscu 
od siedzenia boli mnie taboret 
wychodzę po prostu 
z różnymi myślami pod kapeluszem 

z wąskim rondem 

 

idę tak mimo zamkniętych oczu
mijam różne krainy 
poznaję ludzi i ich rodziny 
zakochany w świecie wieść się niesie 
chowam wspomnienia w sakwie z chlebem

 

każdej nocy umieram by zbudzić się na nowo
mój świat jest właśnie taki jaki kierunek obieram 
zakłopotany popijam problem wodą

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 18 października 2018
anonim