nie mam czasu
po co
gonię polem wiatr
łany zbóż skoszone
z powrósła zbuduję dom
zakwitną czerwone maki
przyniesiesz dzban źródlanej wody
powiesz mi napij się
-to cię ożywi mój miły
po roku powrócę by
przypomnieć sobie
jak smakuje źródlana woda i
słodkie usta
zboża zrodzą się na nowo
ogień spali słomę jak słowa
odnajdziemy spokój
namalowane maki
w zeszycie z matmy