Mrugnęła pięknem
rozświetlając szarość przedświtu,
mieniąca się srebrem
pierwsza w przedporannym deszczyku -
wspomnienie w kropelce zamknięte
rozgwieżdżonej przed momentem nocy -
błyskając ponętnie, by pozłotą duszyczkę przykuć,
ze sobą porwać, chwytając za rękę
i nie puszczać, kręcić się zręcznie
w deszczowym tańcu, na powietrza kosmyku,
by wnet, podczas tej chwili czarownej, zaklętej
zmieniły jak w baśni - tancerzy w mgiełkę
złote promyki świtu.
Piękny z wyczuciem. ( Ekspresjonizm i Surrealizm.)