Miło tak, chwilę po świcie
w przeciągu niedomkniętych powiek postać-
świadomości pozwolić złapać mrzonkową grypę
by rozpalić duszę, i żeby ją oblał
rumieniec wstydu, że śmiała tak marzyć-
gdzieś w głębi, chłodna, tęskniąca-
pamiętam -
jak płonie, oślepia, parzy-
a zaraz, z sykiem gasi ją jawy kropla.
Miło
Rafał Ch
Rafał Ch
Wiersz
·
27 października 2018