Literatura

wciąż zapominamy (wiersz)

Yaro

kim tak naprawdę jestem 
wychodzę codziennie wczesnym rankiem
powracam tak po jednym roku
bywam w miejscach zapomnianych
oglądam świat oczami urojeń 

 

światła rażą życie wyblakłe 
zapominamy o ludziach 
obudziłem się bracie 
idę swoją najprostszą drogą 
nie skręcam 
na bokach zło utyka
chowa ciemny ogon 


skomplikowana psychika bombardowana 
wizjami wiadomościami wyssanymi z palca 
okłamywani w gonitwie 
gromadzimy niepotrzebny kapitał
budujemy zamki całe z piasku 
budzimy się z bólem głowy bojąc się o interesy 
majątki są dobre gdy dziobiesz z umiarem 

 

światła rażą życie wyblakłe 
zapominamy o ludziach 
obudziłem się bracie 
idę swoją najprostszą drogą 
nie skręcam 
na bokach zło utyka
chowa ciemny ogon 

 

nadchodzi era serca ktoś psuje wartości zaprzecza 

rzeka życia rozciąga koryto wspomnień
zanurzony w świadomości oświeca mnie droga 
gdy uciekam przed śmiercią nie potrzebuję słów
pogarda na każdym kroku spływa po mnie jak deszcz 
po rynie wprost do kanału 
wrogowie już się boją 
knując kolejny plan jak mnie pominąć

 

światła rażą życie wyblakłe 
zapominamy o ludziach 
obudziłem się bracie 
idę swoją najprostszą drogą 
nie skręcam 
na bokach zło utyka
chowa ciemny ogon

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 27 pazdziernika 2018 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca