zasłaniasz się brakiem czasu
nieprzygotowany
patrzysz mi w oczy
czy aby się nie mylisz
gdy ja mylę się i milę do lustra
z każdym wschodem zamykam się
czeszę włosy sekundom
łapię za ogon cień
nim się pomodlę
jak nigdy nic wraca
by oprzeć się o moje plecy
chciałabym zrozumieć dlaczego
nie może iść wolniej