Spacer w deszczu
Prochowiec szelestem szepcze,
żeby uchem strzyc miejski szmer.
Obcasów po bruku raz po raz
stukot klekot tupot w tanga takt.
Dżdżu parasolkowy głuchy plusk
basowy bulgot - studzienny chlust.
Smużką po czole ścieka stróżka
siąpi gładko i płynnie: chlup-chlap.
Po szynach konstal rzężąc szura
opasłe kolubryna cielsko pcha.
Bębni dudni gruchot opieszale,
podrygując domy wprawia w drganie.
(...)
/do poprawy rytmika, melodia i akcenty/