Ktoś za szybą

Jan Topik

 

Ktoś trwa tam za granicą szyby

za jej płaskim czołem

za drzewami nie do końca dzikimi

Śmiech dziecka wyrywa mnie z zagubienia

Nad asfaltem toczy się kamyk

Krawędź rekiniej płetwy nad powierzchnią morza

Raz większy raz mniejszy

Jest magnesem uwagi

Jego ruch powinien kogoś zmieść ze swej drogi

Inaczej po cóż byłby potrzebny?

Więc czekam

milcząc czekam za źrenicą żaluzji

Biegnij kamieniu

mój mały rekinie

niech się stanie

abym mógł wreszcie odejść

Jan Topik
Jan Topik
Wiersz · 2 listopada 2018
anonim