kim jestem w Jego oczach

Yaro

kim jestem w oczach Boga
nie patrzę w niebo nie wołam 
nie słyszy głosu cichej modlitwy
obym się mylił 

 

w dłoniach Jego proch
zmieszany z grzechem
rozsypie po oceanach
dla wiecznego zatracenia

 

wymaże z pamięci ludzi złych
na wieczne płomienie
wieczne cierpienia

 

mój duch skulony 
cicho prosi o przebaczenie
łka w ciemnej otchłani ciała
Panie czekam na znak 

 

za horyzontem ból niewinny płacz
dzieci bożych żółtych czarnych białych 

 

zbłądziłem 
fałszywa droga do nieba 
błądzę po zielonych łąkach 
na kolanach wspinam się na szczyt 

 

wyciągam dłoń pocieszam słowem 
czekam na swoją kolej

 

powiedz kim jestem w Twoich oczach

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 8 listopada 2018
anonim