istniejesz słaby życie cię batoży
walcz samotny ze sobą
bitwa ma sens gdy spiorunujesz siebie
zdobywasz szerokie horyzonty na ile cię stać
biegnij ze mną dalej gdzie nie ma nas
bracie życie to męczeństwo
nie znam nikogo kto byłby uszczęśliwionym
nie znam spokojnych przyczółków
pozornie spokój trwa dzień dwa
nikt ci nie powie szczerze dobrego słowa
twoje szczęście znajdzie przeszkodę
musisz ją przeskoczyć pokonać lub dźwigać kłody
trwa wendetta trwa zło zawzięcie
broczą słowa myśli nieprzyzwoite grzeszne
nieustępliwie dąż do celu on chadza blisko
zaślepieni uśpieni w cieniu samotności
wstajemy na nogi by odbić się od otchłani
Niektóre banalne- dlatego tylko 5.
polscy chrzescijanie nie lubia slabych, chyba że sami zaslabną