Zdrada

Patryk Robacha

 

Zdrada

 

Zapytałem: czy dziś?

Odpowiedziałaś: tak.

Zapytałaś: o której?

Odpowiedziałem, 

że prysznic,

że za pół godziny może,

że postaram się zdążyć.

 

Podałaś adres.

Blisko zupełnie,

ale długo jakoś jechałem,

bo...

stawałem,

bo...

chciałem zawrócić.

Dwa,

trzy razy zawracałem.

 

Powiedziałaś: długo jakoś jechałeś.

Powiedziałaś: zimno tu, włącz grzejnik.

Powiedziałaś: nie, dziękuję, dzisiaj nie piję.

 

Rano miasto spowijała mgła.

Wycieraczki z szyby zbierały deszcz.

Powiedzieliśmy sobie:

Cześć.

 

 

Patryk Robacha
Patryk Robacha
Wiersz · 16 listopada 2018