Literatura

Ruiny (wiersz)

Marek Kielgrzymski

jestem kronikarzem

prowadzę dokumentację chwil

wystawiam na pokaz

smutek

obrazy wnętrz

własnych

nazbyt szczerze

nazbyt otwarcie

to może mnie zgubić

lecz trudno

nie potrafię inaczej

niech będzie

co ma być

tak nikły płomyk

potrafi mnie ogrzać

zachwycić

nasycić

i mogę się nim zadowolić

pomimo

iż brakuje mi kominka

ogniska

pomarańczowych lśnień życia

i twego cienia

po drugiej stronie

wyciągam ręce

ktoś mi je przetrąca

to nic

kupię sobie nowe

i pochwycę cię w ramiona

nad piramidą jasności

lecz ty

jesteś dalej niż myślałem

nie mogę cię dosięgnąć

muskam jedynie twój cień

gubiący się w mroku

a ogień już przygasa

skrzą się węgle

gdzie jesteś ?

stoję bez ruchu

wdycham dym

przyglądam się

ruinom mych marzeń


niczego sobie+ 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 23 listopada 2018, 06:05
...aliryczna (pozawierszna) gadanina
Konrad Koper 23 listopada 2018, 10:08
Nie zgadzam się !!
Yaro
Yaro 23 listopada 2018, 22:08
świetny obraz...pozdro.
przysłano: 23 listopada 2018 (historia)

Inne teksty autora

Dziennik 2018
Marek Kielgrzymski
Sen
Marek Kielgrzymski
Na imię mi Pustka (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Apokalipsa (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Wieczorem się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Nazajutrz się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Na spacerze się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca