Ruiny

Marek Kielgrzymski

jestem kronikarzem

prowadzę dokumentację chwil

wystawiam na pokaz

smutek

obrazy wnętrz

własnych

nazbyt szczerze

nazbyt otwarcie

to może mnie zgubić

lecz trudno

nie potrafię inaczej

niech będzie

co ma być

tak nikły płomyk

potrafi mnie ogrzać

zachwycić

nasycić

i mogę się nim zadowolić

pomimo

iż brakuje mi kominka

ogniska

pomarańczowych lśnień życia

i twego cienia

po drugiej stronie

wyciągam ręce

ktoś mi je przetrąca

to nic

kupię sobie nowe

i pochwycę cię w ramiona

nad piramidą jasności

lecz ty

jesteś dalej niż myślałem

nie mogę cię dosięgnąć

muskam jedynie twój cień

gubiący się w mroku

a ogień już przygasa

skrzą się węgle

gdzie jesteś ?

stoję bez ruchu

wdycham dym

przyglądam się

ruinom mych marzeń

Marek Kielgrzymski
Marek Kielgrzymski
Wiersz · 23 listopada 2018
anonim