Literatura

Smok (wiersz)

Konrad Koper

Był sobie smoczek- całkiem sympatyczny.

Uśmiechał się, przeprowadzał przez jezdnię…

 

Dopóki w lustrze nie przejrzał się,

poznając, że jest prawdziwym smokiem.

( Uronił on wtedy łzy.)

 

Wkrótce zaczął ćwiczyć,

puszczając z gęby dym i iskry…

 

Nie jest już przyjazny.

 

 

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 25 listopada 2018 (historia)

Inne teksty autora

Lizbona
Konrad Koper
Poezja
Konrad Koper
W komnacie…
Konrad Koper
Wilk
Konrad Koper
Ten klucz…
Konrad Koper
Senna wstążka
Konrad Koper
Widziadło
Konrad Koper
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca