Smok (wiersz)
Konrad Koper
Był sobie smoczek- całkiem sympatyczny.
Uśmiechał się, przeprowadzał przez jezdnię…
Dopóki w lustrze nie przejrzał się,
poznając, że jest prawdziwym smokiem.
( Uronił on wtedy łzy.)
Wkrótce zaczął ćwiczyć,
puszczając z gęby dym i iskry…
Nie jest już przyjazny.
przysłano:
25 listopada 2018
(historia)
przysłał
Konrad Koper –
25 listopada 2018, 16:58
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się