Black Fraidy

Yaro

to okruchy nie promocja 
dostać kawał ości
siedemdziesiąt procent że nie pozostaniesz na noc
odgadłem zamiast czekoladek są marzenia
tak niełatwo domknąć rozdział 
po obniżce cen 

 

wierzyłem lecz wiary zbyt mało całkiem 
jak na lekarstwo 
 sam wśród zabawek we własnym niebie
byłaś losem los ktoś mi skradł 
jak skarb jak spokojny sen
przyszły dzień nie będzie naszym dniem 
nie znam cię nie pamiętam przez demencję 
co przystaje z nogi na nogę
 
zapomniane witraże samotne bramy ciężkie senne płoty 
opadłe powieki nie leżą mi na szalach oko łzawi 
zatopiony w bursztynie blask dawnych nocy
śniłem lepiej
oszukany w piątek czarny świat poukładał
się nie dla mnie

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 2 głosy
Yaro
Yaro
Wiersz · 28 listopada 2018
anonim
  • Yaro
    CHWM i PG

    · Zgłoś · 5 lat temu
  • Yaro
    szkoda słów ...do nogi...

    · Zgłoś · 5 lat temu
  • Arian
    nie ma potrzeby płakać po utraconej wierze...
    gorzej jest, gdy traci się rozum, a czas pochlania maniakalne tropienie gniotów

    · Zgłoś · 5 lat temu
  • Mithril
    ...po prostu kolejny gniot

    · Zgłoś · 5 lat temu