Literatura

Kiełbasa z musztardą (wiersz)

Patryk Robacha

 

 

Bezciężar słońca zachodów i smak porannego mleka,

Sufit upstrzony myślami ponad rozmarzonym czołem.

I Kaśkę z klasy siódmej „be” malowaną nocnym śnieniem.

I babci szeroki uśmiech, co z kotletem w domu czeka.

 

I nostalgii dźwięk w pamięci, jak pod oknem woła Jarek:

Ej, Patryk! Ej, złazisz na dół? Weź gałę i cho na murek!

Gwałtem wzięto i zabrano!  Teraz obowiązków kupa.

Dorosłość w prezencie dano! I z beztroski wyszła dupa.

 

 


przysłano: 29 listopada 2018 (historia)

Inne teksty autora

Ważne
Patryk Robacha
Łapy precz od poetów
Patryk Robacha
erotema wzajemności
Patryk Robacha
dzisiaj prawie jutro
Patryk Robacha
(...)
Patryk Robacha
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca