w pośpiechu pisałem na murze
kocham
i niosło mnie do domu
przez morze nadziei
gdzie każda lampa jak latarnia morska błyskała
bym bezpieczny czekał odpowiedzi
potem już nie odbierała
nie miała czasu
aż się okazało,to nie może się udać
teraz na tej ścianie
kurwa
ociekało świeżością rażonej dumy
to miało leczyć
a trucizną się stało
już w pierwszym słowie
zawarła się gorycz