zniewolony

Robert noszczyk

budzisz się rano i umierasz

w popiersiu bez postumentu 

tykają ostatnie sekundy

do wielkiego wybuchu

niedoczekanie

trzecia faza lęków

nieustannie wyniszcza 

ostatnie cenne komórki mózgowia

z wielkim trudem odwrócony od ściany

dosięgasz wzrokiem barwne kartoniki

 

 

Robert noszczyk
Robert noszczyk
Wiersz · 6 grudnia 2018
anonim