szept
pieści ciszę myśli
po pokoju
piękno róż rozproszone
przestrzeń przecięta
nieśmiałym spojrzeniem
ujrzałem kobiece ciało
koronkowo i biało
zdrętwiałem
sztywno pokochałem
szeptać do ucha czułe wersety
całować powierzchnie
odkleić się nie mogę
od czerwieni rozchylonych ust