szarość po ulicach, deszcze niespokojne
pożądany tramwaj pozwala wskoczyć
lecimy na drutach po świeże konstelacje
kobieta z korbą nawija słowa na zakręty
moje odbicie w szybie, facet z kotem
pożądany tramwaj pozwala wskoczyć
lecimy na drutach po świeże konstelacje
kobieta z korbą nawija słowa na zakręty
moje odbicie w szybie, facet z kotem
w taką pogodę zatopić się w lekturze
gdyby to było dwadzieścia lat wcześniej
nie czytałbym obłędu czterdzieści cztery
zamiast słuchać tyrady tego z kotem
może rzuciłbym palenie i Kościół też,
do pierwszego wrócę, do drugiego - nie
w kadrze kobieta z dzieckiem w brzuchu
embrion kopie i czeka na światło w tunelu
odliczam, kiedy kanary w drzwi załomocą
bo nie dbam o bilet marszałkowską
podejrzliwe łypnięcia faceta z kotem
kiedyś wybierzemy chińskie linie Lao Che
dwie kumoszki z kipiącym słownikiem
po wciągnięciu serialu N jak Nienawiść
przestają narzekać „pani, tu coś zgrzyta”
przez okna przyglądamy się nowemu światu
każdy za uszami ma swój tramwaj, Niewinny
Obiekt Eskapizmu – rzekł facet od kota
załzawionej szybie wciąż zadaję pytanie
czy są jakieś słowa niezatapialne