Literatura

mieszkam w rozbebeszonym łóżku... (wiersz)

Marek Kielgrzymski

mieszkam w rozbebeszonym łóżku

budzę się pod wieczór i sięgam po tomiki wierszy

Kofta Loebl Ponge

raz w tygodniu przychodzi wyciąg z konta

dobrych uczynków

puka w okiennice PCV

saldo kiepściutkie

nie jestem wzorowym człowiekiem ale

staram się staram przecież się staram

 

tekturowe teczki szybko się niszczą

trzymam więc swoje wiersze w sercu

na miłościwym twardym dysku

wszystkie uczucia utrwalone utrwalone utrwalone

aż do bólu

 

wydałem książkę i co z tego

świat nie zatrzeszczał

nie rozchwiał się w posadach

jest taki sam jak poprzednio

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 13 grudnia 2018 (historia)

Inne teksty autora

Dziennik 2018
Marek Kielgrzymski
Sen
Marek Kielgrzymski
Na imię mi Pustka (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Apokalipsa (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Wieczorem się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Nazajutrz się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Na spacerze się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca