trwam krajobraz przesuwa się wzdłuż mojej lewej ręki
drzewa wciskają pod łokieć pąki pokryte puchem
w kuchni nad owocami krąży drozofila melanogaster
komunistyczne okulary wodza (przydymione zadufaniem) symbol epoki
totalitarny system powodowania w twojej rodzinie obozu reakcji
pierwotniaki to jednokomórkowce pantofelek twój brat
potępiaj saprofity - to nieetyczne (choć pożyteczne)
bąbel betonów spuchł
zatrułem się serkiem termizowanym zgłosiłem od tego czasu Mleczarnia
ściga mój cień wysłali ludzi aby mnie dopaść chodzą za mną w skórzanych kurtkach
z morelową podszewką wolałbym już mutację letalną zdechnąć
każdy musi tak jak mój pies Cezar wielki duchem kundel z Piastowskiej
kochałem go jak mało kogo
trzeba zmodyfikować spojrzenie na świat rzeczywistość to nie ściek nie tylko
kobieta z czerwoną twarzą zbiera puszki po kawie
dzieciaki wpychają zapalone skrawki do skrzynki pocztowej
stąd na Aldebarana codzienna droga do szkoły bzów siniejących
plejstocen w mojej lodówce z patelni dymi próżność
powietrzne gry statystów odrzutowiec smrek naniebny jarmułka słońca wspak
kolorowa noc z odpadami snów mętlik ukośny
wspaniałe wielkie słowa znieczulające wszystko