Absencja łabędzi zadziwia pomimo
ciepłej pory roku. Urząd
Pośrednictwa Pracy nie ma
ofert. Można wychowywać
nadużywających, strzyc gazony albo
spijać nektary czczych obietnic.
Ugruntować marne ego i wtedy
chaos ogółu schodzi
na plan dalszy. Mimo to
zgrubiałe od powtarzania słowa drapią
w gardle. Rumieniec poborowego
nie wystarczy by
się wyłgać od zaszczytnej służby
w obronie polskich granic. Trzeba
więc się skutecznie usprawiedliwiać.
Zostanie imperatyw. A o to
nam przecież chodzi.