inspirowane wierszami
Kazimierza Ratonia (1942-1983)
Walizki do trwogi adresuję chmury
cienkopis wiatru spękane komórki
nie wiem i wiedzieć nie chcę czy będzie
bolało każdy odejdzie rozwłóczone szaty
Na biurku ojca w kuchni w ubikacji
kominem w białą otulinę globu
poprzez każdy oddech zdwojony lękiem
zduszony garotą nocy przewisłej
zolbrzymionym mrokiem
Trzy słowa do dziewczyny która boi się istnieć
ukryta śledzi muzykę żelazną klepsydra płacze
po co te słowa a po co oddychać kołysać biodra
w chodnikach brunatnych skamleć
Jestem ślepy obsuszony jak ryba zarabiam pieniądze
na tęsknotkach bliźnich noszę blizny niebieskie
łezki przezroczyste w kieszeni majcher by się
nie zagubić Odcinam myśli które płyną rdzeniem