Literatura

wiersz dla trawy (wiersz)

Marek Kielgrzymski

światła poustawiane tak, by razić

cień naddaje pułap

grzechocze coś w trawie na pierwszym piętrze bloku

blondynka maluje usta jej biust przemawia

sanskrytem pudel orze tyłkiem ścieżkę

źdźbła (cóż za dziwne słowo!) przebijają mnie

wskroś szumi czajnik dziadzia pieśń chłopaków 

z Ogarnej chrząszcz zaczyna wędrówkę wstaję

próbuję iść życie ocieka strugą

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 13 grudnia 2018 (historia)

Inne teksty autora

Dziennik 2018
Marek Kielgrzymski
Sen
Marek Kielgrzymski
Na imię mi Pustka (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Apokalipsa (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Wieczorem się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Nazajutrz się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Na spacerze się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca