nie nagryzaj mnie ścieżko leśna
puszystymi kłami drzew cieniem ontycznym
dopustem milczenia kłosów
ścianą buków jestem jesion w oku krwi
idę w głąb lotu ptaka gdzie poniosą łzy
tutaj
a więc na skraju
losu spełnionych zakrętów
tutaj
nie nagryzaj mnie ścieżko leśna
puszystymi kłami drzew cieniem ontycznym
dopustem milczenia kłosów
ścianą buków jestem jesion w oku krwi
idę w głąb lotu ptaka gdzie poniosą łzy
tutaj
a więc na skraju
losu spełnionych zakrętów
tutaj