nie wystarczy być żaglem dla białych pozorów
ulicą morza wychodzącą w piach
to za mało być rzeką bez delty i mielizn
tłem dla samolotów i stalowych wież
echem dla ptaków dla gawiedzi cieniem
odblaskiem boskości w grzęzawiskach ciał
. . .
panoramą być trzeba podróżą odczytań
ciągle nowym zapisem dobrze znanych miejsc
zapytaniem wciąż żywym o sens i ratunek
spełniającym się w wartkich kawalkadach na szczyt
lecz
skąd czerpać płomienie dla źrebnych anielic
myśli Uniwersum obracając w wiersz
kiedy oczy przygasłe coraz mocniej łzawią
a krajobraz rozmyty żwirem bije w twarz
jakie łąki odkrywać w okolicy ruin
gdzie jest źródło wszystkiego
wszechistnienia dzban