frontalny atak niżu znad Bałtyku
bagnet deszczowy pod żebro spaceru
radio ogłasza komunikat bryzy
wieczność i kaprys kwietniowej pogody
wyładniałe i swojskie
z oknami pozorów
nanizane na sznurek pociech
szarogęsich idzie
osiedle trosk
tamoć jesteśmy tam się pozdrawiamy
krzykami żałość lecząc po utracie
zimy – martwej pory srebrzeń
w kwadratowym puzderku pomorskiej krainy