potwór eonowy

Marek Kielgrzymski

w ciemnicach parków w poobiednich skarbcach

schylony ku Ziemi korzennym prałukiem

chowam się z głową pełną jasności

majowych dysertacji światła

do nocy siedzę w półmrocznym obrocie

w brunatnych pozach ssąc kciuk czarnej weny

liżę rany muskam blizny niebieskie -

co mi po blasku zostały z dni pierwszych narodzin

 

nocą prostuję grzbiet porosły trawą

wyrywam stopy z mchów i paprotników

ruszam oczyszczać stawy z rzęsy księżyca

wietrzyć niepomniane

 

Oceń ten tekst
Marek Kielgrzymski
Marek Kielgrzymski
Wiersz · 13 grudnia 2018
anonim