biała głodówka (wiersz)
Marek Kielgrzymski
Nie wyślę liścieni do miast
odległych, sfery zielonych krat,
akweduktów, spełnień. Nie muszę.
świt zlizał za mnie nadzieję,
krępą parantelę słowa.
Środek głowy pamięta.
hipokamp, hipokamp, wesoły hipokamp.
Zakręt prawy, zakręt w lewo
i już rozszczelniony
wizgoczę metaforą snu.
przysłano:
13 grudnia 2018
(historia)
przysłał
Marek Kielgrzymski –
13 grudnia 2018, 11:41
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się