Literatura

z zapytaniem (głuszec) (wiersz)

Marek Kielgrzymski

ledwie naszkicowany

na siatkówce jutra transportuję jesień

(wężogłazy, jodłowce, otoczaki)

śnieg wybija główki ciszy

zwierzęta leśne przebiegają zbyt ślisko

ścieżka boczy się gliną, trawy świecą w mroku

młodość wibruje wigorem zgorzelca

 

*             *             *

teraz na blejtramie bury kleksik zony

co zamyka przestrzeń w mrukliwe betony

okalając niebo słupem mocnych garści

spoziera na człeka, plugawi i gardzi

złowieszczę się w sobie sierścią obrastając

szept upazurzony w kły obryty zając

i tak idę przez miasto gorejące we mnie

         jak przeszłość gatunku, jak rytuał strachu

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 13 grudnia 2018 (historia)

Inne teksty autora

Dziennik 2018
Marek Kielgrzymski
Sen
Marek Kielgrzymski
Na imię mi Pustka (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Apokalipsa (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Wieczorem się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Nazajutrz się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Na spacerze się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca