I tak dociec

Marek Kielgrzymski

                                                                                T.

nie ma dziś docenta profesor zaniemógł

pod zegarem krnąbrnym siedzimy w fosforze

łuna bije w dach a Twe usta mądre

dotyka w mej głowie słów wrzeciono srebrne

 

pierwszy

opuszcza się pająk potem idą koty

słońce nie zachodzi lampy grają płomień

jestem wypłukany jak staw po remoncie

 

wrzesień łypie bielmem rodzi szkolne błędy

życie nie wybacza miażdży i zakrywa

dźwigary lata rdzewieją nadobnie

krusząc chlebem dni co chemicznie grają

 

Oceń ten tekst
Marek Kielgrzymski
Marek Kielgrzymski
Wiersz · 13 grudnia 2018
anonim