Płomyk 3

Marek Kielgrzymski

                                        T.

Ciemność i cisza.

Chłód nadbiega z okna.

Brakuje Ciebie. Słońca Twoich dłoni.

 

Noc karmi płomień.

Świeca pełga jasno.

Rozsądek ciszy.

I serce pasteli.

 

Brakuje Ciebie. Słońca Twoich oczu.

Cudnych tęczówek. Ust pełnych rozkoszy.

Dwie ręce moje. Wzdłuż ciała się ciągną.

Myśl leniwie toczy tonie okamgnienne.

 

Będziesz jak olśnienie. Godziny przyspieszą.

Mocno Cię uścisnę. Poddam wargi drżące.

Powiesz o przyszłości. Ujmiesz moją głowę.

Mówiąc: "powiedz mi jakiś komplement".

 

Oceń ten tekst
Marek Kielgrzymski
Marek Kielgrzymski
Wiersz · 13 grudnia 2018
anonim