chabrowe dzieje nienadeszłych olśnień
w płomieniu dzisiaj ogniskuję jutrznię
o tym co niosą: nadzieję, potulność
nic mi orzekać, nie mnie mówić teraz.
a jednak odczuć potrafię porywiście
w drgnistym mozole, w krysztale utonięć
że bladość świtów, że w dni rojne wchodząc
po trochu zmieniam nieodwagę pieśni.
zmykając z ranków, uciekając z ludzi
tlejąc się rwiście w jaskini dogasań
wyjmuję z siebie puklerz obwarowań
brodząc we krwi własnej ożywam i żyję.
http://www.youtube.com/watch?v=RWm68_FUfDg&list=UUPXJcTYq4Pvn8ki-VGD0Mag&index=2&feature=plcp