nie można zamarznąć bez słowa owocu
bez północnych nowin bez pogłosu zimy
w utuleniu miękkim
w perystaltyce śnieżowisk
nie można zasnąć bez słowa owocu
gdy w sobie otwierasz co dla świata ważkie
nie wierząc w zorze nie dbając o lata
możesz przeoczyć moment gdy na progu jutra
dzień chciałby skrzydłem musnąć twoje oczy
w ślepej drodze w zakrętach
w cieniach i przebłyskach
kwitną kwiaty słuszności jednokrotne cele
i nie można zamarznąć bez owocu słowa
póki się nie dopełni dzień noc kształty losu