Literatura

Sąsiadka wygoda (wiersz)

Marek Kielgrzymski

Piekielny skwar. Dywan zwija się i zmienia w żyrafę.

Upał stroszy pióra trawom. W taki dzień

niezręcznie się rozstawać, głupio przyjmować paczkę

od L., która uznała mnie za schizofrenika.

Twoje wiersze są głębokie jak kałuża moczu powiedziała.

Potem odesłała mój kolaż i wszystkie dobre myśli

szlag trafił. Przecież nie postępuję jak świnia

a robi mi się niedobrze. Lustro. Krzywe zwierciadło

w kuchni i lutnia po Bekwarku. Niebawem przyjdzie

hydraulik i przepcha to wszystko na drugą stronę.

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 22 grudnia 2018 (historia)

Inne teksty autora

Dziennik 2018
Marek Kielgrzymski
Sen
Marek Kielgrzymski
Na imię mi Pustka (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Apokalipsa (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Wieczorem się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Nazajutrz się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
Na spacerze się żyje (Wydmy)
Marek Kielgrzymski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca