Będę ci czytał Poświatowską,
a ty w fotelu zamyślona,
tak jakby anioł z kolan powstał
i wziął oboje nas w ramiona.
I na swych skrzydłach lawendowych
uniósł, gdzie dwoje zwykłych ludzi,
zwykłymi słowy świat opowie
i już w tym świecie się nie zbudzi.
Będę cię śnił na skraju ramion,
ty będziesz obok ufność śniła,
i tak się będzie nam kochało
jakby to była pierwsza miłość