węgiel na grill

Yaro

wyglądasz pięknie 

nie zauważy  tego  nikt

szara ulica blady blask

latarni

szary beton kamienic

 

szepty słowa zakonnic 

obok jest szary blok jak ich dusza 

 

pójdę dalej w kierunku Bieszczad 

zatrzymam czas bo nie ma go

wypalać węgiel  czekając na koniec szychty  

 

naprawdę jesteśmy sami

 w kosmosie tylko ty i ja

najwyżej kilo węgla na grilla 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 2 głosy
Yaro
Yaro
Wiersz · 23 grudnia 2018
anonim