krew i biel

Yaro

mam prośbę nie patrz na mnie doskonale 
jakby za chwilę sfinalizować miałby się świat
świat o który walczyłem z samotnym sobą 

 

na wargach masz krew 
dotykasz okrutnie moich ramion 
pozostawiając ślad palców 
boli  bardziej niż ujemny sen

 

dusza cierpi podkurczona w nicość
w głowie pełno myśli nieprzydatnych
źle życzysz przecież wierzysz 
mi zakazano umierać 
życie wieczne piekłem na Ziemi

 

biała koszula kilka kropli krwi 
ranisz  ciało  i ducha słowem smutnym 
na twarzy z  gramem rozkoszy
pojawiałem się za szybko
 znikam 
w wewnętrznej świadomości

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 27 grudnia 2018
anonim