modlitwa odwrócona

Jacek JacoM Michalski

 

sen u końca strumienia

z kamienną głową  wzdłuż nurtu

nie pouczaj i nie rozgrzeszaj

polują na mnie twoje dzieci

 

wczoraj upadło miasto

blada skóra kobiet

nie zdąży poczuć słońca

krew zaczernia ulice

 

wymknąłem się pogoni

znajdę ich plecy i potomstwo

zmieniają się aktorzy i role

brak zasad stały jak ty

 

jestem tutaj i nigdzie

kto kogo się wyrzekł

ziarno piachu pomstuje pustyni

blask oślepia jak ciemność

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 27 grudnia 2018
anonim