deszczu pozwól bym zmókł
do ostatniej suchej nitki
tak przemoczony odkryję słońce
by spojrzało mi w oczy
dłonią od niechcenia dotknę nieba
odchodząc w dal Bukowego Berda
deszczu pozwól bym zmókł
do ostatniej suchej nitki
tak przemoczony odkryję słońce
by spojrzało mi w oczy
dłonią od niechcenia dotknę nieba
odchodząc w dal Bukowego Berda