Ległaś w końcu obok zmęczona
Muzyka twoich westchnień
Brzmi jeszcze
Już coraz ciszej
Przepełnia powietrze
Zapachem twych perfum
Melodia ciał naszych ucichła
Rytm jeszcze w piersi synkopą
Coraz wolniej uderza
Cisza zapada coraz głębsza
Ciemność jej siostra
Nad nami czuwa
Śpij kochanie odpocznij
Noc łaskawa nam będzie
I w końcu nas otuli snem
A ten najsłodszy ciężar
Głowy na moim ramieniu mówi mi
Że to jednak nie był sen