~ STĄPASZ… STOPIEŃ PO STOPNIU
Co wieczór pod zmierzchu pieczą
gdy niebo już ócz nie oślepi
ironii jaskrawą jasnością
ty… odwzorowana abstrakcja
imitacja pańskiej afirmacji
jaśnie oświeconego banity
czy byt nierzeczywisty
o quasi ludzkiej strukturze…
W ciele z duszą bez granic
bezbronny wobec ciemności
stąpasz stopień po stopniu
po schodach wiatru kolebki
wiatraków do walk wyznaczonych
i słowo po słowie
językiem nieznanym niemowie…
Z nadzieją odmierzasz kroki
własnym prawem wiedziony
błądzisz, wędrując swą drogą
z kompasem świetlanym ku Venus
choć duchy ponuro zawodzą
nie snu'jesz wylękłych wersów
w wierszu… północą rzeźbionym
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Toruń ~ 5 stycznia '19