koń

Yaro

ze skwarkami chleb  
ostygła ciemna herbata  
osłodzona czubate łyżki trzy  
pojedzony osuwam się we śnie 
  
praca się odwlekła 
na potem 
  
opasły pełny zwierz  
żona wypożycza mnie  
do roboty śle jak list do skrzynki 
na plecach nie pisze

że koń to ja
  
przecież wiem nie odmawia się kobiecie

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 8 stycznia 2019
anonim